Autor |
Wiadomość |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:17, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ewa77
21 Październik 2009, 02:08:57 »
Powrócę jeszcze do tematu szczepień. Jak wyżej napisała maksiu73, szczepionki flu zawierają również skualan (po polsku skwalan), składnik naturalny... Skualan jest pochodną skualenu, który to jest składnikiem między innymi wątroby rekina (czyt. tran), wchodzi też w skład ludzkiego sebum. W badaniach skualanu przeprowadzonych na zwierzętach, wyniki wykazały iż... u wszystkich zwierząt, którym wstrzyknięto skualan, zachorowały na ciężkie zapalenie stawów w skali stopnia 3 na 4 możliwe. Natomiast skualen przy 10-20 ppb (parts per billion, inaczej cząsteczek na bilion) może wywoływać u ludzi autoimmunologiczne zapalenie stawów lub spowodować toczeń rumieniowaty (źródło: Kenney, RT. Edleman “Survey of human-use adjuvants.”) . Szczepionek flu absolutnie nie powinno się podawać małym dzieciom ani ciężarnym. Kto lubi poczytać, zapraszam do lektury
[link widoczny dla zalogowanych]
Wyżej maksiu73 wspomniała jeszcze o emulgatorach (takich co zawierają m.in. kremy). No tak... emulgatory są związkami chemicznymi, które umożliwiają powstawanie emulsji, bo skoro pakują tyle świństwa i nie koniecznie zawsze rozpuszczalnego w wodzie, czymś trzeba to rozpuścić, aby taka szczepionka dała się wstrzyknąć i nie wyglądała jak ampułka smalcu. Do tego właśnie stosuje się emulgator w szczepionkach.
A teraz obrazowo. Co innego nałożyć sobie kremik na twarz, co innego wypić łyżeczkę tranu, czy natrzeć się tranem, a co innego spróbować sobie to wstrzyknąć w mięsień.
No i chyba ostatnia tym razem jedyna i na prawdę neutralna dla ludzkiego organizmu... PBS Buffer. PBS buffer inaczej bufor fosforanowy (skrót PBS) jest roztworem buforowym powszechnie wykorzystywane w badaniach biologicznych. To słony roztwór zawierający chlorek sodu, fosforanu sodu i (w niektórych sformułowań) chlorku potasu i fosforanu potasu. Bufor pomaga w utrzymaniu stałego pH. Osmolarność (liczba moli substancji osmotycznie czynnej) i stężenia jonów w roztworze zwykle odpowiadają w ciele ludzkim (izotoniczny).
Jak można przeczytać PBS wykorzystywane jest w badaniach biologicznych, umożliwia to m.in. przeżycie wirusów poza ustrojem. Gdyby nie ta substancja, nie byłoby można badać... wirusów poza ustrojem organizmu. Substancja ta ani nie pomaga ani nie szkodzi, jedyna neutralna substancja każdej szczepionki, chociaż też nie nazwałabym jej całkiem neutralną w przypadku szczepionek, gdyż pozwala przetrwać wszystkim wiruskom poza ustrojem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:19, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
martahajnysz
21 Październik 2009, 08:07:00 »
Cytat: Ewa77 w 20 Październik 2009, 20:27:16
Sama mieszkam w Austrii i bardzo prawdopodobne jest, że podobnie jest w Niemczech (chociaż na 100% nie wiem) ale na stacji benzynowej, tzw. Tankstelle nikt nie wyda czegoś takiego jak faktura, gdyż w tym kraju coś takiego jak rachunek (zwykły paragon) jest uznawane jako dowód płatności i jeśli ktokolwiek tu chce odzyskać koszta podróży, np. zawodowej, przedkłada zwykły paragon. Niestety Polska biurokracja czasem dobija :S tak że przyznaję racje, że jeśli ktokolwiek powie tym ludziom o fakturze, oni zrobią wielkie oczy i stwierdzą, że coś takiego nie egzystuje poza paragonem. W Niemczech podobnie jest jak w Austrii, bardzo podobne prawo, więc i jestem w stanie uwierzyć, że nikt nie uzyskał faktury ze stacji benzynowej, niestety Po prostu Polska powinna troszkę dostosować się do krajów UE, bo przeważnie w żadnym z tych krajów (nie wiem jak z nowo przystąpionymi) wydają na stacji benzynowej tylko paragon i to powinno się liczyć :/
Cytat: Patrycja w 20 Październik 2009, 23:30:45
To prawda, w Niemczech wystarczy przedlozyc tzw. Kassenbon, czyli kwitek z kasy ze stacji benzynowej. na tej podst, dostaje sie zwrot kosztow za benzyne (albo ryczaltem, mnoza ilosc km przez jakas tam sume).
a nie mozna poprosic na stacji o wystawienie czegos wiecej niz paragon moze jakies oswiadeczenie z pieczatka w zamian??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:20, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ewa77
21 Październik 2009, 11:56:39 »
Marta, poprosić zawsze można, jednak daję sobie rękę uciąć, że nikt nie będzie pisał żadnego oświadczenia. Pracownik ewentualnie zrobi wielkie oczy, jak się uprzesz postawi ci (nic nie wartego)stempla na paragonie i odeśle w tej sprawie do siedziby stacji benzynowej. Przynajmniej w kraju, który znam nie egzystuje wystawianie faktur, rachunków, oświadczeń itp. za tankowanie paliwa. Można zawsze szukać siedziby danej stacji benzynowej i tam pytać. Po prostu.
martahajnysz
21 Październik 2009, 12:06:49 »
kurcze nio hm... zeby to male koszta byly to czlowiek by sobie podarowal,ale tu sa spore koszt i szkoda by bylo aby nie zwrocili tego :-\
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:22, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
maksiu73
21 Październik 2009, 14:02:46 »
Cytat: Ewa77 w 21 Październik 2009, 02:08:57
Wyżej maksiu73 wspomniała jeszcze o emulgatorach (takich co zawierają m.in. kremy). No tak... emulgatory są związkami chemicznymi, które umożliwiają powstawanie emulsji, bo skoro pakują tyle świństwa i nie koniecznie zawsze rozpuszczalnego w wodzie, czymś trzeba to rozpuścić, aby taka szczepionka dała się wstrzyknąć i nie wyglądała jak ampułka smalcu. Do tego właśnie stosuje się emulgator w szczepionkach.
A teraz obrazowo. Co innego nałożyć sobie kremik na twarz, co innego wypić łyżeczkę tranu, czy natrzeć się tranem, a co innego spróbować sobie to wstrzyknąć w mięsień.
A wiesz ile z tych emulgatorow i srodkow konserwujacych, ktore sa w kremach dostaje sie przez skore do organizmu? Wez chocby parabeny, ktore sa pakowane czesto w ogromnych ilosciach do kremow. Sa podejrzane o wywolywanie raka... ile znasz osob, ktore sprawdzaja czym faktycznie sie smaruja?
Nie mowie, ze te wzmacniacze sa dobre. Sama mam co do nich zastrzezenia. Jednak kazdy z nas codziennie dobrowolnie z pokarmem, kosmetykami itd wprowadza do swojego organizmu czesto duzo wiecej chemi... wiec trudno traktowac szczepionki jako jedyne zlo na swiecie... A tak swoja droga wszystkie lekarstwa w plynie, tez zastrzyki sa mniej lub bardziej najczesciej konserwowane. I jakos nikt nie ma nic przeciwko zastrzykom jak jest chory???
A tak swoja droga przeciwko grypie "swinskiej" nie bede szczepic. Nie uwazam, ze jest to w tej chwili faktycznie konieczne.
Co do malarii zostala ona w Europie wyeliminowana, bo wyeliminowano moskity przenoszace ta chorobe. Z jednej strony wysuszono wiekszosc bagiennych obszarow, gdzie one egzystowaly, wiec odebrano im srodowisko naturalne, a poza tym w latach bodajze 50 na szeroka skale stosowano srodki owadobojcze, aby te owady wytepic... jak widac udalo sie... jednak w europie zdarzaja sie tez wypadki malarii... moskity tez lubia podroze samolotem...
A jezeli chodzi o faktury na stacji benzynowej, to chyba nie ma szansy. Wlasciwie przeciez taki paragon to faktura sama w sobie: jest co sie kupilo, za ile i gdzie. Nie ma tylko nazwiska kupujacego... Ja tez wszedzie jak rozliczam sie z podrozy sluzbowych przedstawiam paragony...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:24, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ewa77
21 Październik 2009, 15:40:02 »
Cytat: Ewa77 w 21 Październik 2009, 02:08:57
Wyżej maksiu73 wspomniała jeszcze o emulgatorach (takich co zawierają m.in. kremy). No tak... emulgatory są związkami chemicznymi, które umożliwiają powstawanie emulsji, bo skoro pakują tyle świństwa i nie koniecznie zawsze rozpuszczalnego w wodzie, czymś trzeba to rozpuścić, aby taka szczepionka dała się wstrzyknąć i nie wyglądała jak ampułka smalcu. Do tego właśnie stosuje się emulgator w szczepionkach.
A teraz obrazowo. Co innego nałożyć sobie kremik na twarz, co innego wypić łyżeczkę tranu, czy natrzeć się tranem, a co innego spróbować sobie to wstrzyknąć w mięsień.
Cytat: maksiu73 w 21 Październik 2009, 14:02:46
A wiesz ile z tych emulgatorow i srodkow konserwujacych, ktore sa w kremach dostaje sie przez skore do organizmu? Wez chocby parabeny, ktore sa pakowane czesto w ogromnych ilosciach do kremow. Sa podejrzane o wywolywanie raka... ile znasz osob, ktore sprawdzaja czym faktycznie sie smaruja?
Nie mowie, ze te wzmacniacze sa dobre. Sama mam co do nich zastrzezenia. Jednak kazdy z nas codziennie dobrowolnie z pokarmem, kosmetykami itd wprowadza do swojego organizmu czesto duzo wiecej chemi... wiec trudno traktowac szczepionki jako jedyne zlo na swiecie... A tak swoja droga wszystkie lekarstwa w plynie, tez zastrzyki sa mniej lub bardziej najczesciej konserwowane. I jakos nikt nie ma nic przeciwko zastrzykom jak jest chory???
Jasne, że kremy zawierają szkodliwe substancje chemiczne, tak jak i niektóre z produktów spożywczych. Jest jednak zasadnicza różnica. Wiesz po co człowiek posiada układ pokarmowy i wydalniczy? Nie tylko po to aby jeść i żyć ale częścią układu pokarmowego jest między innymi wątroba, częścią układu wydalniczego są nerki. Dwa główne organy odpowiedzialne za neutralizację i wydalanie toksyn z organizmu. Tak też wątoba pomaga w neutralizacji toksyn, tak aby nie odkładały się w tkankach, natomiast nerki biorą udział w procesie wydalania ich z organizmu. I to jest zasadnicza różnica. Wstrzykiwanie szczepionki i substancji toksycznych, wirusów itp. odbywa się bezpośrednio do tkanki, tam mają one pole do popisu. Bez procesu odpowiedniej syntezy potrzebnej w procesie neutralizacji, której poddałaby je wątroba. Już wiesz dlaczego, większości szczepionek nie można po prostu wypić (?). I takie substancje toksyczne, zanim rozprzestrzenią się w krwiobiegu i zanim wątroba zrobi z nimi porządek, są bezpośrednio w tkankach, tak jak zakłada cel szczepionki, dotrzeć do tkanek, omijając jak nawięcej przeszkód. Dlatego też szczepienia są o wiele bardziej niebezpieczne, niż jedzenie mięsa zakonserwowanego natriumnitrit, tzw. E250.
Podobnie dzieje się z kremami i zawartymi w nich szkodliwymi substancjami. Nakładając krem, jego składniki przedostają się do głębszych warstw skóry ale gdzie napotykają opór? W tłuszczu podskórnym, tłuszcz ten między innymi wiąże nadmiar substancji toksycznych, których organizm nie jest w stanie wydalić, wiąże je i zapobiega zatrówaniu tkanek w organiźmie. Gdyby nie było tej warstwy tłuszczu, toksyny przedostające się przez skóre szalałyby na dobre w organiźmie, powodując za pewne zatrucia toksyczne, choroby a nawet zgony. Jeśli któraś z kobiet od lat walczy bezskutecznie z cellulitisem, odpowiedź jest prosta, wyeliminuj (wypłucz – są odpowiednie diety na składnikach bio) z pożywienia toksyny, a skóra stanie się mnie pofałdowana przez cellulit. Cząstki tego tłuszczu w procesie syntezy połączą się z toksynami i zaczną je transportować do wątroby, tam zostaną zneutralizowane a następnie wydalone z moczem lub/i kałem.
Co do nie występowania epidemii np. malarii w Europie, widzisz, odpowiedziałaś sobie sama na pytanie. Nic by nie dały szczepienia przeciw malarii (dobrym przykładem jest Afryka), gdyby źródło jej pochodzenia nie zostało wyeliminowane. Podobnie ma się z innymi chorobami. A podwyższony standard życia, to nie tylko posiadanie wody pitnej w domu, toalety czy ogółem kanalizacji i oczyszczalni ścieków ale też środki, które niszczą źródła epidemii. Wracający turyści np. z Afryki przywożą dość często malarię, choć przed wyjazdem szczepili się przeciw malarii. Malarię sobie wzięliśmy po prostu za przykład ale podobnie ma się z innymi chorobami, które dziesiątkowały Europę, a dziś ich nie ma i zapewniam Cię, że nie jest to magia szczepień, tyle że trzeba napędzać lobby farmaceutyczne i wmawiać nieświadomym ludziom, że to zasługa szczepień, a niestety zasługą „ginięcia” wielu chorób jest wyższy standard życia niż przed laty, postęp technologiczny, itp.
I tak na przykład, błonica jest bardzo rzadką chorobą epidemiologiczną, kiedyś chorowało na nią mnóstwo ludzi, głównie zarażając się maczugowcem błonicy poprzez żywność. Nie ma to jak np. masełko babuni, przygotowane w domowych często niezbyt higienicznych warunkach, najadła się rodzina masełka i epidemia gotowa (tak obrazowo). Aktualnie mało kto wyrabia sam produkty spożywcze, kupujemy je w sklepach, gdzie wytwarzane są w sterylnych warunkach, po prostu postęp technologiczny wytwarzania żywności a błonica praktycznie się nie pojawia. Jednak w końcu gdyby każdy człowiek zdawał sobie sprawę, że szczepienie nie jest w stanie uchronić go przed chorobą zakaźną, z której bakteriami miałby kontakt, lobby farmaceutyczne nie zarabiałoby milionów i padłoby na pysk. A przecież największe pieniądze zarabia się właśnie na zdrowiu ludzi. To tak w skrócie
Cholera, jeszcze trochę, a niezła książka z tego wyjdzie ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:30, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
maksiu73
21 Październik 2009, 16:35:55 »
Cytat: Ewa77 w 21 Październik 2009, 15:40:02
Co do nie występowania epidemii np. malarii w Europie, widzisz, odpowiedziałaś sobie sama na pytanie. Nic by nie dały szczepienia przeciw malarii (dobrym przykładem jest Afryka), gdyby źródło jej pochodzenia nie zostało wyeliminowane. Podobnie ma się z innymi chorobami. A podwyższony standard życia, to nie tylko posiadanie wody pitnej w domu, toalety czy ogółem kanalizacji i oczyszczalni ścieków ale też środki, które niszczą źródła epidemii. Wracający turyści np. z Afryki przywożą dość często malarię, choć przed wyjazdem szczepili się przeciw malarii. Malarię sobie wzięliśmy po prostu za przykład ale podobnie ma się z innymi chorobami, które dziesiątkowały Europę, a dziś ich nie ma i zapewniam Cię, że nie jest to magia szczepień, tyle że trzeba napędzać lobby farmaceutyczne i wmawiać nieświadomym ludziom, że to zasługa szczepień, a niestety zasługą „ginięcia” wielu chorób jest wyższy standard życia niż przed laty, postęp technologiczny, itp.
Z tego co wiem, szczepionki przeciw malarii nie jeszcze... to co sie teraz robi to nie szczepionka, tylko przyjmuje sie profilaktycznie lekarstwa na malarie... ze szczepionka nie ma to nic wspolnego, bo w momencie, gdy przestaje sie je przyjmowac nie jest sie juz w jakikolwiek sposob chronionym... do tego malaria jest wywolywana przez pasozyty przenoszone wylacznie przez moskity... inaczej nie mozna sie chyba zarazic...
W wypadku np. wirusow przenoszonych droga kropelkowa trudno wyeliminowac nosiciela...
Faktem jest jednak takze, ze wieksza higiena prowadzi do tego, ze wiele chorob nie wystepuje w europie. Jednak pojawiaja sie coraz nowe choroby z ktorymi wczesniej ludzie nie mieli stycznosci. Jak chocby AIDS. Szczepionki przeciw temu oczywiscie jeszcze nie ma. Owszem mozna temu zapobiegac przez unikanie kontaktow seksualnych z nieznajomymi, uzywanie kondoma, jednorazowe igly... powiedz to jednak mezczyznom szukajacym wiekszych wrazen w krajach azjatyckich, afrykanom, ktorzy nie moga sobie pozwolic na kupno prezerwatywy, narkomanom, czy prostytutkom...
To samo dotyczy np. Hepatitis B...
A grypa? Gdyby kazdy chory siedzial w domu do pelnego wyzdrowienia, kichal i kaszlal tylko w jednorazowe chusteczki i myl co pie minut rece, epidemii raczej by nie bylo... a zobacz ile ludzi kaszle i kicha w otoczenie, brudnymi rekoma dotyka klamek itd... a przy tych masach ludzi, ktore spotykaja sie na malej przestrzeni to czysta przyjemnosc dla wirusow...
Albo Gruzlica. Niby byla wyeliminowana, jednak melduje sie coraz wiecej zachorowan. Nawet w Niemczech. I wysoki standard zycia nie ma nic z tym wspolnego, bo choroba ta wlasnie czesto spotykana jest nie u ludzi z marginesu, tylko przecietnych mieszkancow...
sa rzeczy ktore mozna wyeliminowac, ale na pewno nie czynnik ludzki...
A tak swoja droga sa tez szczepionki np. wziewne. Jest jednak po nich znacznie wiecej powiklan, niz przy szczepionkach domiesniowych...
Ja moze nie uwazam, ze szczepionki sa idealne, ale ryzyko chorob jest dla mnie zbyt wysokie... i nie chcialabym tu uslyszec, ze sama nie wiem na co narazam moje dziecko... wiem... tylko moje dziecko jest po przeszczepie serca i ma slaby uklad odpornosciowy... kazda powazniejsza choroba jest dla niego byc moze wyrokiem smierci...
A lekarstwa ktore dostaje sa prawdziwymi truciznami z cala masa skutkow ubocznych... szczepionki przy nich to naprawde "drobiazg". jezeli jednak chce, aby ona zyla musze wybrac to "mniejsze" zlo... tez moglabym sie obrazic na farmacje i powiedziec, takich swinstw nie bede dawac, bo przez to moja corka moze dostac raka, moze jej wysiasc watroba i nerki itd... ale nie ma innego wyjscia.
Dodam jednak na koncu, ze moim zdaniem niektore szczepionki sa faktycznie bezsensowne. Np. Ospa wietrzna az taka straszna nie jest i praktycznie nie ma po niej zadnych powiklan... inaczej wyglada w wypadku np. odry czy polio.
No i szczepionki przede wszystkim powinny byc produkowane bez wszelkich dodatkow wygodnych wprawdzie dla producenta, ale niekorzystnych dla przyjmujacych... tutaj zgadzam sie w pelni: farmacja jest zbyt poteznym lobby i niestety moze sobie na zbyt wiele pozwolic... na tym korzystaja pod kazdym wzgledem tylko firmy farmaceutyczne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:31, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
alicjawy
21 Październik 2009, 22:53:29 »
łał dziwczyny, podziwiam wiedzę
Karolina_S
21 Październik 2009, 23:00:45 »
hehe Ala ja też
tak czytam i czytam i zastanawiaja mnie te szczepionki...
kurcze juz wcześniej i tak o tym myślalam... :/
ale sie nie znam :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:33, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ewa77
23 Październik 2009, 14:58:38 »
Cytat: Ewa77 w 21 Październik 2009, 15:40:02
Co do nie występowania epidemii np. malarii w Europie, widzisz, odpowiedziałaś sobie sama na pytanie. Nic by nie dały szczepienia przeciw malarii (dobrym przykładem jest Afryka), gdyby źródło jej pochodzenia nie zostało wyeliminowane. Podobnie ma się z innymi chorobami. A podwyższony standard życia, to nie tylko posiadanie wody pitnej w domu, toalety czy ogółem kanalizacji i oczyszczalni ścieków ale też środki, które niszczą źródła epidemii. Wracający turyści np. z Afryki przywożą dość często malarię, choć przed wyjazdem szczepili się przeciw malarii. Malarię sobie wzięliśmy po prostu za przykład ale podobnie ma się z innymi chorobami, które dziesiątkowały Europę, a dziś ich nie ma i zapewniam Cię, że nie jest to magia szczepień, tyle że trzeba napędzać lobby farmaceutyczne i wmawiać nieświadomym ludziom, że to zasługa szczepień, a niestety zasługą „ginięcia” wielu chorób jest wyższy standard życia niż przed laty, postęp technologiczny, itp.
Cytat: maksiu73 w 21 Październik 2009, 16:35:55
Z tego co wiem, szczepionki przeciw malarii nie jeszcze... to co sie teraz robi to nie szczepionka, tylko przyjmuje sie profilaktycznie lekarstwa na malarie... ze szczepionka nie ma to nic wspolnego, bo w momencie, gdy przestaje sie je przyjmowac nie jest sie juz w jakikolwiek sposob chronionym... do tego malaria jest wywolywana przez pasozyty przenoszone wylacznie przez moskity... inaczej nie mozna sie chyba zarazic...
W wypadku np. wirusow przenoszonych droga kropelkowa trudno wyeliminowac nosiciela...
Faktem jest jednak takze, ze wieksza higiena prowadzi do tego, ze wiele chorob nie wystepuje w europie. Jednak pojawiaja sie coraz nowe choroby z ktorymi wczesniej ludzie nie mieli stycznosci. Jak chocby AIDS. Szczepionki przeciw temu oczywiscie jeszcze nie ma. Owszem mozna temu zapobiegac przez unikanie kontaktow seksualnych z nieznajomymi, uzywanie kondoma, jednorazowe igly... powiedz to jednak mezczyznom szukajacym wiekszych wrazen w krajach azjatyckich, afrykanom, ktorzy nie moga sobie pozwolic na kupno prezerwatywy, narkomanom, czy prostytutkom...
To samo dotyczy np. Hepatitis B...
A grypa? Gdyby kazdy chory siedzial w domu do pelnego wyzdrowienia, kichal i kaszlal tylko w jednorazowe chusteczki i myl co pie minut rece, epidemii raczej by nie bylo... a zobacz ile ludzi kaszle i kicha w otoczenie, brudnymi rekoma dotyka klamek itd... a przy tych masach ludzi, ktore spotykaja sie na malej przestrzeni to czysta przyjemnosc dla wirusow...
Albo Gruzlica. Niby byla wyeliminowana, jednak melduje sie coraz wiecej zachorowan. Nawet w Niemczech. I wysoki standard zycia nie ma nic z tym wspolnego, bo choroba ta wlasnie czesto spotykana jest nie u ludzi z marginesu, tylko przecietnych mieszkancow...
sa rzeczy ktore mozna wyeliminowac, ale na pewno nie czynnik ludzki...
A tak swoja droga sa tez szczepionki np. wziewne. Jest jednak po nich znacznie wiecej powiklan, niz przy szczepionkach domiesniowych...
Ja moze nie uwazam, ze szczepionki sa idealne, ale ryzyko chorob jest dla mnie zbyt wysokie... i nie chcialabym tu uslyszec, ze sama nie wiem na co narazam moje dziecko... wiem... tylko moje dziecko jest po przeszczepie serca i ma slaby uklad odpornosciowy... kazda powazniejsza choroba jest dla niego byc moze wyrokiem smierci...
A lekarstwa ktore dostaje sa prawdziwymi truciznami z cala masa skutkow ubocznych... szczepionki przy nich to naprawde "drobiazg". jezeli jednak chce, aby ona zyla musze wybrac to "mniejsze" zlo... tez moglabym sie obrazic na farmacje i powiedziec, takich swinstw nie bede dawac, bo przez to moja corka moze dostac raka, moze jej wysiasc watroba i nerki itd... ale nie ma innego wyjscia.
Dodam jednak na koncu, ze moim zdaniem niektore szczepionki sa faktycznie bezsensowne. Np. Ospa wietrzna az taka straszna nie jest i praktycznie nie ma po niej zadnych powiklan... inaczej wyglada w wypadku np. odry czy polio.
No i szczepionki przede wszystkim powinny byc produkowane bez wszelkich dodatkow wygodnych wprawdzie dla producenta, ale niekorzystnych dla przyjmujacych... tutaj zgadzam sie w pelni: farmacja jest zbyt poteznym lobby i niestety moze sobie na zbyt wiele pozwolic... na tym korzystaja pod kazdym wzgledem tylko firmy farmaceutyczne...
Tak maksiu73, szczepionki przeciw malarii jako takiej jeszcze nie ma, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania bierze się profilaktycznie leki przeciwmalaryczne, umówmy się, że jeśli będę mówiła o szczepieniu przeciw malarii, będę miała na myśli przyjmowanie leków przeciwmalarycznych. Nie wiem jak w Polsce ale u mnie, gdy np. turysta wyjeżdża np. do Afryki, może (ale nie musi) się zaszczepić, idzie się do lekarza i prosi o szczepionkę przeciw malarii, lekarz wtedy przepisuje kurację lekami przeciwmalarycznymi Wynaleźć szczepionkę na malarię, to nie lada sztuka, gdyż malarię wywołuje pasożyt (tak jak wspomniałaś wcześniej) nie zaś wirus. Pasożyty natomiast zwalcza się przeważnie antybiotykami. Mimo wszystko, wiele chorób tak czy inaczej "wycisza się" z powodu stałego podwyższania się standardu życia, wyższego poziomu higieny, itp.
Kolejna sprawa, szczepionki wziewne. Szczepionki te, głównie bodajże przeciw flu ("świńskiej grypie" i innym grypom) można nabyć w USA, powodują dużo skutków ubocznych ale nie przez fakt, że są wziewne ale przez swój skład. Nie wiem jak to dokładnie ma się w Niemczech, wszakże o tyle co się orientuję, któryś koncern amerykański dostarczał Niemcom wziewną szczepionkę flu, natomiast Austria tej szczepionki nie zakupiła.
Gruźlica... piszesz, że niby została wyeliminowana a melduje się coraz więcej przypadków zachorowań. Maksiu kochana, nie polegaj na tym co meldują nam gazety czy portale medyczne, lekarze i ogólnie rzecz biorąc służba zdrowia czy WHO, a to tylko dlatego, że to głównie oni napędzają lobby farmaceutyczne. Jak widzisz fajnie też napędzają ludziom stracha w związku z grypami. Tak jak grypy zawsze istniały, nawet ta H1N1, tzw. świńska czy H5N1, tzw. ptasia, są to grypy typu A i rodzaj ludzki jak świat światem zawsze chorował na grypy typu A i jeszcze żadne szczepienie tego nie wyeliminowało a choruje mniej więcej tyle samo ludzi co od wieków. Najśmieszniejsze jest to, że na grypę nigdy nie wynaleziono skutecznego antybiotyku a próbują wciskać szczepionki? Zapewniam cię, że skutecznego leku, jak i szczepionki ludzkość nie wynajdzie jeszcze dłuuugo, dłuuugo, a to tylko dlatego, że DNA wirusa grypy (ludzkiej grypy), posiada coś takiego jak zdolność do tzw. mutacji. Mutacja ta polega na tym, że wirus grypy kopiuje białka (taką otoczkę) naszych przeciwciał systemu immunologicznego i nie jest rozpoznawalny dla naszego systemu immunologicznego. W ten sposób wirus grypy dostaje się do naszych komórek i tam może się rozmnażać. Walka organizmu z grypą polega na tym, iż nasze przeciwciała atakują się nawzajem i w momencie, gdy zaatakują też wirusa osłoniętego otoczką i go zidentyfikują jako obcego, niszczą go. Dlatego też grypa ma tak ciężki przebieg i po grypie system immunologiczny dość długo dochodzi do siebie, ponieważ aby zwalczyć infekcję, nie widząc przeciwnika, musiał niszczyć też swoje „przyjazne” przeciwciała.
Co do gruźlicy... gruźlica zawsze istniała, istnieje i będzie istniała i w zasadzie nigdy nie była epidemią. Na wielu portalach można wyczytać, że jest to problem społeczny, bla bla bla. W zasadzie każdą chorobę można byłoby uznać za problem społeczny.
Aby doszło do zakażenia prątkiem gruźlicy, potrzeba ich stosunkowo dużą ilość. Szacuje się, że ok. 1/3 populacji ludzkiej, niektóre źródła (jak znajdę źródła to podam) podają, że nawet 2/3 populacji w swoim życiu miało kontakt z osobami chorymi na gruźlicę (z chorymi prątkującymi), jednak w większości przypadków organizm sam zwalczył rozwój prątków, a u jakichś 2% rozwinęła się gruźlica, u około 4% może rozwinąć się gruźlica w późniejszym czasie. Na około 6,8 miliarda ludności na świecie, oszacowano, że ok. 15 milionów ludzi na świecie choruje na gruźlicę w tych 15 milionach zawiera się liczba jakieś 9 milionów ludzi w krajach Trzeciego Świata, w tych pozostałych 6 milionach to 95% ludzi w krajach rozwiniętych, którzy byli szczepieni przeciwko gruźlicy, z tego szacuje się, że 97% zostanie wyleczonych, o ile nie są to osoby chore na HIV lub AIDS. W tych 6 milionach jest mnóstwo ludzi po przeszczepach, które narażone są na gruźlicę, dlatego iż są poddawane immunosupresji, jednakże osoby po przeszczepach, które zachorowały w 99% z polecenia lekarza były szczepione przeciwko gruźlicy. Jak widzisz nie ma to większego znaczenia. Najważniejszą rolę odgrywa naturalny, silny układ immunologiczny człowieka, to właśnie on chroni najlepiej człowieka, szczepienia wielokrotnie tylko osłabiają naturalną zdolność immunologiczną, w żaden sposób nie powinno się ingerować w system immunologiczny. To jest pewne i pozostaje bez wątpliwości.
Wciska nam się epidemie, strach, ludzie sami lecą pod igłę, nie zdając sobie sprawy, że cały ten szum jest gówno warty. Coraz więcej lekarzy decyduje się przynajmniej anonimowo ostrzegać przed wszelakimi szczepieniami, jednak jeszcze jest ich zbyt niewielu, z reguły też nie chcą tego głośno i wprost powiedzieć z obawy przed szykanowaniem ze strony środowiska medycznego, jak i koncernów farmaceutycznych, a zadrzeć z koncernem farmaceutycznym, dla lekarza to już nie lada problem.
Nawiasem mówiąc, nie ma żadnej epidemii grypy, na grypę ludzie chorowali od zawsze i będą chorować mniej więcej w takiej samej liczbie.
I jeszcze na koniec. Nie należy sugerować się absolutnie tym, co można wyczytać na Wikipedii, jeszcze 2 lata temu, gdy czytałam o wirusie H5N1 (ptasia grypa) wyczytałam również, iż wirus H1N1 (tzw. świńska grypa) nie przenosi się na człowieka, były sporadyczne przypadki ale wszyscy ludzie którzy zarazili się tym wirusem wyzdrowieli w bardzo szybkim czasie, bez powikłań, ale że wirus ten nie przenosi się z człowieka na człowieka. Następnie kopałam w przeróżnej literaturze fachowej, aby dowiedzieć się dlaczego i jak to funkcjonuje.
I otóż co wtedy wyczytałam, że wirus grypy występujący u zwierząt zawiera genom zwierzęcy w zespole swoich chromosomów, co pozwalało temu wirusowi kopiować (popularnie mówiąc mutować) białka systemu immunologicznego tych zwierząt, natomiast wirusy te nie zawierały genomu ludzkiego i nie mają zdolności samoistnego mutowania w organiźmie człowieka, dlatego wszyscy ludzie, którzy jakkolwiek zarazili się od zwierząt wyzdrowieli, gdyż ich system immunologiczny szybko rozpoznał wirusa i go zniszczył.
Dziś pozwoliłam sobie zajrzeć do Wikipedii i co wyczytałam? A no proszę: „Jednakże została stwierdzona możliwość ich przenoszenia z człowieka na człowieka.” Zadam pytanie, kto stwierdził taką możliwość? Wikipedia bardzo dobrze przystosowuje się do szerzenia paniki wśród „ciemnego” ludu, wszakże tylko lekarz, biolog, genetyk (itp.) lub osoba interesująca się tymi dziedzinami, może śmiało stwierdzić, że to wszystko jest tylko sianiem paniki, w celu nabijania kasy dla koncernów farmaceutycznych. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia o tym, co zostało napisane powyżej i ślepo wierzy w to co słyszy i czyta.
Chciałam tu jeszcze ująć hepatitis B, jednak już napisałam powieść i przełożę to na następny raz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:35, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ewa77 23 Październik 2009, 17:20:59 »
Sprawa hepatitis i inne kwestie
No i jeszcze tu powrócę do tego hepatitis B, inaczej WZW typu B.
Na początku zaznaczę, że czytałam w pip informacji na przeróżne tematy, większość mam w głowie, a niektóre mam skopiowane i jakkolwiek, nie pamiętam źródeł i jeśli tylko w czasie odnajdę owe źródła, zamieszczę je tutaj od razu.
No więc WZW typu B, nazywa się popularnie żółtaczką wszczepienną i nie skłamię, jeśli powiem, że na ten temat wiem sporo, gdyż interesuje się tym problemem od dawna, wszakże moja mama miała kiedyś okazję „dostać w prezencie to cacko” a i mój tato też.
Szacuje się, że w samej Polsce jest 2% ludzi, którzy są nosicielami tego wirusa i owszem. Jak na prawie 39 milionów Polaków to i tak niewiele. Te 2% stanowią przewżnie ludzie starsi i w średnim wieku, mieli oni okazję zarazić się dawno temu, w czasach PRL-owskiej służby zdrowia, gdzie już nie mówiąc o narzędziach chirurgicznych ale wtedy strzykawki i igły bywały wielokrotnego użytku, nazwijmy to „po sterylizacji nadawały się do ponownego wykorzystania”. Wtedy sprzęty do sterylizacji były tak kiepskie, jak dziś ogółem kiepska jest polska służba zdrowia, ale za to nowoczesne i dobre są sprzęty do sterylizacji narzędzi chirurgicznych, a w grę wchodzą strzykawki i igły tylko jednorazowe (pomijając sporadyczne przypadki pseudo lecznic, które ja zwę oborami, a lekarzy tam pracujących konowałami). Tak też w Polsce aktualnie bardzo rzadko dochodzi do zakażenia tym wirusem w szpitalach czy przychodniach.
Uważać też należy na studia tatuaży i studia piercingów. Nie należy powierzać swojego ciała wędrownym tatuażystom czy domowym kosmetyczkom ale po prostu skorzystać z renomowanego studia, które regularnie są kontrolowane pod względem czystości i higieny oraz posiadają nowoczesne sprzęty do sterylizacji oraz przeróżne bajery jednorazowego użytku.
Mimo wszystko, że standard życia stale nam się podwyższa, WZW B wciąż występuje, chociaż wcale nie na taką skalę jak wiele lat temu i mimo, że nawet 20 lat temu szczepiono dzieci i dorosłych przeciw WZW nie tylko w Polsce ale ogólnie w Europie, tak wtedy liczba zachorowań była większa niż notuje się to aktualnie i nie jest to zasługą szczepień, ale właśnie postępu sanitarnego i wyższego standardu życia. W wielu krajach zachodnioeuropejskich szczepienie przeciwko WZW nie jest obowiązkowe (na żadne szczepienia nie dostaje się wezwań) i wiele osób nie jest zaszczepionych przeciw WZW, jednak poziom zachorowań wcale się nie podnosi, wręcz przeciwnie, obniżył się i utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie od lat. O epidemii absolutnie nie ma mowy.
I tak na przykładzie choćby Austrii, nosicielami WZW B są głównie emigranci, azylanci, którzy pochodzą z Afryki lub Azji, bardzo często są wsród tych osób osoby pochodzące z Turcji lub Arabii, które zaraziły się tym wirusem w kraju, z którego pochodzą, następnie otrzymały obywatelstwo austriackie i tym samym zwiększają statystykę nosicieli WZW B wśród obywateli austriackich.
WHO alarmuje, iż w Afryce i Azji zakażenia WZW B są epidemią i oczywiście tego nie zakwestionuję, wszakże mimo masowych szczepień organizowanych przez między innymi ONZ, tak czy inaczej ludzie zaszczepieni i tak się zarażają, a swoją drogą ONZ to najlepszy zbyt na szczepionki dla koncernów farmaceutycznych, bo nie myślicie chyba, że te szczepionki są dawane za darmo. Nie! Płacą za nie sponsorzy (np. Madonna, Angelina Jolie i wielu, wielu innych zostawiają miliony dolarów) i jeśli myślicie, że wciąż tych szczepionek jest za mało... mogłoby się tak wydawać, bo ludzi wciąż szczepią a mimo to szaleje tam epidemia. Nic bardziej mylnego. Tam szaleją epidemie ze względu na tragiczne warunki sanitarne i żadne szczepienia nie rozwiążą problemu tych ludzi, dopóki będą żyli w takiej nędzy i brudzie.
Polecam oglądnąć ten film, do którego podaję link, jest tam ukazane idealnie to, dlaczego mimo szczepień epidemie dziesiątkują ludność w Afryce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Taka mała instrukacja obsługi, gdyż film ten po ok. 70 minutach się wyłączy i pokaże się napis w języku angielskim, informujący, że oglądnąłeś 70 minut filmu i musisz poczekać 50 minut, aby oglądać dalej. Oczywiście NIE TRZEBA czekać 50 minut. Zapamiętaj tylko wyświetlony czas, w którym skończyłeś oglądać film, a następnie po 15 minutach cofnij stronę, a następnie daj spowrotem do przodu, włącz film od nowa i nastaw sobie czas, w którym skończyłeś oglądać.
Proszę zwrócić uwagę na scenę, gdy doktor przebywający na misji w Afryce wykonuje operację u rannej kobiety (jest to film fabularny, nie ma rozlewu krwi i obrzydliwych rzeczy), jeśli myślicie, że takie warunki sanitarne to tylko kadr filmu, jesteście w ogromnym błędzie. Tak jest rzeczywiście.
No i dalej, szacuje się, że jakieś 2 miliardy ludzi na świecie są nosicielami WZW B, byłoby to niecałe 1/3 populacji. Dużo prawda? Tylko nikt w swoich wywodach nie zaznacza, że prawie wszystkie te przypadki, to ludność Afryki i Azji. Ludność Azji to jakieś 63% wszystkich ludzi na ziemi, ludność Afryki to jakieś 15% , co nam daje ok.78% całej populacji na globie, gdzie WZW B występuje najczęściej i ta większość z tej 1/3 populacji chorych na WZW jest właśnie tam.
Dlaczego w statystykach nikt nam tego nie powie? Wszakże europejczycy spokojnie mogliby obejść się bez szczepień przeciw WZW B, ale straszy się ludzi ogromnymi liczbami zachorowań. No wiecie, gdyby tak lobby farmaceutyczne straciło całą Europę, czy dodatkowo jeszcze Stany Zjednoczone, gdyby żaden z obywateli tych kontynentów nie szczepił się, wiecie jak ogromne straty, liczone nawet w setkach miliardów odniosłyby koncerny farmaceutyczne? Dodatkowo, zważywszy na to, że gdyby oficjalnie ogłoszono, że szczepienia nie są potrzebne ale najzwyklejsze środki ostrożności (które jakkolwiek ale stosuje się obecnie choćby w Europie i USA), nikt nie kupowałby szczepionek a i środowiska wspierający ludność Afryki i Azji, naciskali by nie na dostawę szczepionek ale na zwiększenie standardu życia tych ludzi, naciskano by na zwiększenie środków pomagających podwyższać standard sanitarny w tych krajach. Tymczasem jest to walka z wiatrakami i zamiast zwalczać przyczynę, walczy się ze skutkami, choć ta walka ze skutkami też nie jest efektywna i ma się nijak, bo przy takich warunkach w jakich żyją ci ludzie, przy warunkach w jakich są leczeni, operowani, szczepienia można rozbić o tyłek.
I kolejna sprawa... ONZ tak popularne w USA (nie tylko, bo na całym świecie też), uważane za plaster miodu głodujących, chorych i cierpiących, każdy prezydent USA sra dumą z powodu ONZ i tego, że zostało to zapoczątkowane (z siedzibą w USA po dziś dzień) w USA i to głównie amerykanie mają pomagać Afryce i Azji... Kto z was wie, że gdyby USA przekazało sumę, którą rocznie przeznacza na zbrojenie (choć i tak są zaawansowani militarnie), gdyby przeznaczyli na program walki z głodem w Afryce sumę rocznego wydatku na zbrojenie, można byłoby wyeliminować głód w Afryce, stopniowo podnosić standard życia tych ludzi, stwarzać miejsca pracy... ale tak na prawdę, rząd amerykański prowadzi spójne interesy z koncernami farmaceutycznymi (i nie tylko), a przecież najwększe zapotrzebowanie na leki jest właśnie tam. Rządowe pieniądze przekazywane dla ONZ, to tak na prawdę, pieniądze przekazywane w głównej mierze dla koncernów farmaceutycznych.
Business is business, gdzieś musi być totalna nędza i zapotrzebowanie na wszelkie ilości leków, szczepionek, itp.
To chyba na tyle, chyba że są jeszcze jakieś wątpliwości i pytania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:38, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
maksiu73
24 Październik 2009, 10:52:13 »
Cytat: Ewa77 w 23 Październik 2009, 14:58:38
Kolejna sprawa, szczepionki wziewne. Szczepionki te, głównie bodajże przeciw flu ("świńskiej grypie" i innym grypom) można nabyć w USA, powodują dużo skutków ubocznych ale nie przez fakt, że są wziewne ale przez swój skład. Nie wiem jak to dokładnie ma się w Niemczech, wszakże o tyle co się orientuję, któryś koncern amerykański dostarczał Niemcom wziewną szczepionkę flu, natomiast Austria tej szczepionki nie zakupiła.
Gruźlica... piszesz, że niby została wyeliminowana a melduje się coraz więcej przypadków zachorowań. Maksiu kochana, nie polegaj na tym co meldują nam gazety czy portale medyczne, lekarze i ogólnie rzecz biorąc służba zdrowia czy WHO, a to tylko dlatego, że to głównie oni napędzają lobby farmaceutyczne. Jak widzisz fajnie też napędzają ludziom stracha w związku z grypami. Tak jak grypy zawsze istniały, nawet ta H1N1, tzw. świńska czy H5N1, tzw. ptasia, są to grypy typu A i rodzaj ludzki jak świat światem zawsze chorował na grypy typu A i jeszcze żadne szczepienie tego nie wyeliminowało a choruje mniej więcej tyle samo ludzi co od wieków. Najśmieszniejsze jest to, że na grypę nigdy nie wynaleziono skutecznego antybiotyku a próbują wciskać szczepionki? Zapewniam cię, że skutecznego leku, jak i szczepionki ludzkość nie wynajdzie jeszcze dłuuugo, dłuuugo, a to tylko dlatego, że DNA wirusa grypy (ludzkiej grypy), posiada coś takiego jak zdolność do tzw. mutacji. Mutacja ta polega na tym, że wirus grypy kopiuje białka (taką otoczkę) naszych przeciwciał systemu immunologicznego i nie jest rozpoznawalny dla naszego systemu immunologicznego. W ten sposób wirus grypy dostaje się do naszych komórek i tam może się rozmnażać. Walka organizmu z grypą polega na tym, iż nasze przeciwciała atakują się nawzajem i w momencie, gdy zaatakują też wirusa osłoniętego otoczką i go zidentyfikują jako obcego, niszczą go. Dlatego też grypa ma tak ciężki przebieg i po grypie system immunologiczny dość długo dochodzi do siebie, ponieważ aby zwalczyć infekcję, nie widząc przeciwnika, musiał niszczyć też swoje „przyjazne” przeciwciała.
Co do gruźlicy... gruźlica zawsze istniała, istnieje i będzie istniała i w zasadzie nigdy nie była epidemią. Na wielu portalach można wyczytać, że jest to problem społeczny, bla bla bla. W zasadzie każdą chorobę można byłoby uznać za problem społeczny.
Aby doszło do zakażenia prątkiem gruźlicy, potrzeba ich stosunkowo dużą ilość. Szacuje się, że ok. 1/3 populacji ludzkiej, niektóre źródła (jak znajdę źródła to podam) podają, że nawet 2/3 populacji w swoim życiu miało kontakt z osobami chorymi na gruźlicę (z chorymi prątkującymi), jednak w większości przypadków organizm sam zwalczył rozwój prątków, a u jakichś 2% rozwinęła się gruźlica, u około 4% może rozwinąć się gruźlica w późniejszym czasie. Na około 6,8 miliarda ludności na świecie, oszacowano, że ok. 15 milionów ludzi na świecie choruje na gruźlicę w tych 15 milionach zawiera się liczba jakieś 9 milionów ludzi w krajach Trzeciego Świata, w tych pozostałych 6 milionach to 95% ludzi w krajach rozwiniętych, którzy byli szczepieni przeciwko gruźlicy, z tego szacuje się, że 97% zostanie wyleczonych, o ile nie są to osoby chore na HIV lub AIDS. W tych 6 milionach jest mnóstwo ludzi po przeszczepach, które narażone są na gruźlicę, dlatego iż są poddawane immunosupresji, jednakże osoby po przeszczepach, które zachorowały w 99% z polecenia lekarza były szczepione przeciwko gruźlicy. Jak widzisz nie ma to większego znaczenia. Najważniejszą rolę odgrywa naturalny, silny układ immunologiczny człowieka, to właśnie on chroni najlepiej człowieka, szczepienia wielokrotnie tylko osłabiają naturalną zdolność immunologiczną, w żaden sposób nie powinno się ingerować w system immunologiczny. To jest pewne i pozostaje bez wątpliwości.
Wciska nam się epidemie, strach, ludzie sami lecą pod igłę, nie zdając sobie sprawy, że cały ten szum jest gówno warty. Coraz więcej lekarzy decyduje się przynajmniej anonimowo ostrzegać przed wszelakimi szczepieniami, jednak jeszcze jest ich zbyt niewielu, z reguły też nie chcą tego głośno i wprost powiedzieć z obawy przed szykanowaniem ze strony środowiska medycznego, jak i koncernów farmaceutycznych, a zadrzeć z koncernem farmaceutycznym, dla lekarza to już nie lada problem.
Nawiasem mówiąc, nie ma żadnej epidemii grypy, na grypę ludzie chorowali od zawsze i będą chorować mniej więcej w takiej samej liczbie.
I jeszcze na koniec. Nie należy sugerować się absolutnie tym, co można wyczytać na Wikipedii, jeszcze 2 lata temu, gdy czytałam o wirusie H5N1 (ptasia grypa) wyczytałam również, iż wirus H1N1 (tzw. świńska grypa) nie przenosi się na człowieka, były sporadyczne przypadki ale wszyscy ludzie którzy zarazili się tym wirusem wyzdrowieli w bardzo szybkim czasie, bez powikłań, ale że wirus ten nie przenosi się z człowieka na człowieka. Następnie kopałam w przeróżnej literaturze fachowej, aby dowiedzieć się dlaczego i jak to funkcjonuje.
I otóż co wtedy wyczytałam, że wirus grypy występujący u zwierząt zawiera genom zwierzęcy w zespole swoich chromosomów, co pozwalało temu wirusowi kopiować (popularnie mówiąc mutować) białka systemu immunologicznego tych zwierząt, natomiast wirusy te nie zawierały genomu ludzkiego i nie mają zdolności samoistnego mutowania w organiźmie człowieka, dlatego wszyscy ludzie, którzy jakkolwiek zarazili się od zwierząt wyzdrowieli, gdyż ich system immunologiczny szybko rozpoznał wirusa i go zniszczył.
Dziś pozwoliłam sobie zajrzeć do Wikipedii i co wyczytałam? A no proszę: „Jednakże została stwierdzona możliwość ich przenoszenia z człowieka na człowieka.” Zadam pytanie, kto stwierdził taką możliwość? Wikipedia bardzo dobrze przystosowuje się do szerzenia paniki wśród „ciemnego” ludu, wszakże tylko lekarz, biolog, genetyk (itp.) lub osoba interesująca się tymi dziedzinami, może śmiało stwierdzić, że to wszystko jest tylko sianiem paniki, w celu nabijania kasy dla koncernów farmaceutycznych. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia o tym, co zostało napisane powyżej i ślepo wierzy w to co słyszy i czyta.
Chciałam tu jeszcze ująć hepatitis B, jednak już napisałam powieść i przełożę to na następny raz.
A wiec szczepionki wziewne: masz racje, sklad ma wplyw na to ze sa gorzej znoszone... ale czy wlasnie nie dyskutowalismy na temat skladu szczepionek domiesniowych? I twoja argumentacja byla, gdyby byly w sposob naturalny wprowadzane do organizmu bylyby mniej szkodliwe...? Szczerze mowiac nie wiem jaki jest sklad szczepionek wziewnych...
A na grype antybiotyku nie mozna wynalezc, bo to wirus. Antybiotyki dzialaja tylko przeciw bakteriom... i to fakt, ze wirusy trudno zwalczyc. To sa prawdziwe mutanty i potrafia sie dostosowac do kazdych warunkow... Na rynku jest tylko niewiele preparatow przeciw wirusom. Dlatego wlasnie szczepi sie, zeby nie dopuscic do faktycznego zakazenia. I dlatego kazdego roku szczepionka na grype ma inny sklad... i wbrew pozorom szczepionki same w sobie nie sa lekarstwami tylko wlasnie sa po to aby organizm sam mogl sie obronic przeciw napastnikom... bo jak mowilas uklad immunologiczny jest najwazniejszy... tylko czasami trzeba mu troche pomoc.
Jezeli chodzi o szczepienia przeciw gruzlicy dla osob po przeszczepach, to nie tylko nie jest ona polecana, ale nawet zakazana... tak jak zreszta i dla wiekszosci ludnosci. Szczepionka ta powodowala zbyt wiele komplikacji. Jak do tej pory nie wynaleziono lepszej, bo w zwiazku z mala iloscia zachorowan w Europie w ostatnich dziesiecioleciach nikt nad tym nie pracowal...
I Fakt: najwazniejszy jest silny uklad odpornosciowy... w przypadku wielu chorob nie ma on jednak tez szans...
I wcale nie zaprzeczam, ze firmy farmaceutyczne chca miec zyski i wszystko robia aby te zyski osiagnac... ktora firma tego nie robi... krytyczne przy tym jest tylko to, ze czesto wlasnie igra sie przy tym z ludzkim strachem. I tego nikt nie moze usprawiedliwic. Pomijam juz to, ze ceny produktow farmaceutycznych czesto nie maja nic wspolnego z kosztami faktycznego ich wytwarzania...
Ale ja nikogo nie chce do niczego zmuszac. I tez jestem krytyczna w stosunku do lekarstw, prasy i przemyslu farmaceutycznego... sama od jakiegos czasu pracuje w instytucie biotechnologii farmaceutycznej. I musze powiedziec, od tego czasu moja swiadmosc w stosunku do wielu rzeczy bardzo sie zmienila. I mozesz mi wierzyc, wbrew pozorom jestem duzo bardziej krytyczna niz kiedys. Ale tez mam dostep do wiadomosci, ktorych nie ma przecietny obywatel. I dlatego sama dla siebie moge lepiej ocenic co dla mnie i moich dzieci bedzie lepsze...
A jezeli uwazasz ze kazdy organizm sam powinien sobie poradzic z kazda choroba, to w twoim domu nie ma pewnie nawet aspiryny??? Przeciez to tez integracja w system immunologiczny...
Ostatecznie kazdy musi dla siebie sam rozwazyc co dla niego ma znaczenie i z czego bedzie mial wiecej korzysci...
A wikipedie moze pisac kazdy. Kazdy z tego "ciemnego ludu" moze cos tam napisac, byle mial na to podkladke w literaturze... Ty jak chcesz mozesz tez tam swoje zdanie wyrazic...
I wiedza zmienia sie tez z czasem... pomysl sobie w co ludzie wierzyli jeszcze sto lat temu... i to jest calkiem normalne. Za sto lat wiele rzeczy ktore na stan dzisiejszy uwazane sa jako niezaprzeczalne pewnie za sto lat bedzie kompletnie zweryfikowane...
I w sumie mam dosc tej dyskusji. Ja ciebie nie przekonam, ty mnie tez nie przekonasz.
Szczepionki nie sa moze idealne, ale je ciesze sie ze nigdy nie bylam chora na paraliz dzieciecy, ospe itp...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:39, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
maksiu73
24 Październik 2009, 11:35:00 »
Co do pomocy krajom trzeciego swiata, zgadzam sie z toba calkowicie... jednak za tym, ze kraje te praktycznie nie maja mozliwosci rozwoju stoja nie tylko firmy farmaceutyczne... za tym stoi caly przemysl krajow rozwnietych... no bo patrzac realnie, zadnego przywodce kraju na wysokim poziomi nie interesuje mozliwe obnizenie standardu zycia wlasnego spoleczenstwa, aby wspomoc obce spoleczenstwo... a i wygodnie jest miec kraje z tania sila robocza, kraje gdzie mozna wyslac nadwyzki produkcyjne, kraje ktore mozna tanio okroic z ich skarbow naturalnych... niestety jest to czysto ludzkie...
Ale tutaj zeszlismy juz calkiem z tematu...
Wracajac do szczepionek moim zdaniem sa w wielu wypadkach jednak wazne... zapobieganie chorobie to chyba najwazniejszy wynalazek w historii medycyny... Przy tym jednak duze znaczenie ma to, aby byly tez w miare bezpieczne: bez konserwantow, dodatkow powodujacych mozliwe negatywne reakcje immunologiczne i alergiczne itd. Jest to mozliwe, tylko kosztowne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:39, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ewa77
24 Październik 2009, 18:26:19 »
Maksiu73, nie zamierzam cię do niczego przekonywać a po prostu dyskutuję w temacie.
No więc co do szczepionek wziewnych, szczepionki jakkolwiek same w sobie powodują całą masę skutków ubocznych i tu nie chodzi już o to które są lepsze, które gorsze ale wziewna szczepionka flu, po prostu jest niewypałem naukowym i jak dotąd szczepionkę wziewną posiadamy przeciwko grypie, nad innymi szczepionkami wziewnymi prowadzone są badania.
I tak jak szczepionka domięśniowa przeciwko grypie tak i wziewna powoduje mnóstwo skutków ubocznych, z tym, że wziewna dodatkowo upośledza czynność błon śluzowych.
U ludzi, którzy nawet nie mieli pojęcia, że cierpią na alergie (np.pyłkowe), które głównie objawiały się katarem (katar zrzucali na karb przeziębienia), szczepionka ta wywołała katastrofalne w skutkach reakcje, takie jak obrzęk śluzówek plus skutki uboczne jakie obserwuje się przy szczepionkach flu domięśniowych. Ponadto, właśnie to śluzówki są główną barierą ochronną każdego organizmu i jeśli śluzówki zawodzą, wtedy mamy pełnoobjawową grypę, a śluzówek nie można traktować żadnymi substancjami toksycznymi (szczepionki wziewne), gdyż to właśnie one w głównej mierze odpowiadają za to, aby wirus nie dostał się dalej. Jakkolwiek, nie rozwijając już tematu grypy, szczepionki przeciw grypie uważam za całkowity nonsens i nie jest to tylko moje subiektywne zdanie, wszakże w moim otoczeniu jest 7 osób, które szczepiły się przeciw grypie i na tej podstawie wszystkie te osoby stwierdziły, iż nigdy wcześniej nie chorowały tak często i ostro jak w czasie, gdy nie szczepiły się szczepionkami flu... No cóż, nie ma to jak reklama, napędzanie strachu, a potem dodatkowe kupowanie antybiotyków, bo zdaje się, że koncernom farmaceutycznym właśnie o to chodzi. Gdyby tak wszystko było z korzyścią dla zdrowia człowieka, nikt by się nie leczył.
I tak właśnie napędzamy farmakologiczny biznes, szczepimy się, chorujemy a następnie wydajemy potem masę pieniędzy by zdrowieć i tak w koło, wszakże jak jestem przeciwko szczepieniom, uważam że antybiotyki to dobro ludzkości, jednak antybiotykami z reguły leczymy się około tygodnia, po takiej kuracji organizm potrzebuje około miesiąca aby dojść do siebie, wszakże i antybiotyki nie są bez skutków ubocznych ale przyjmujemy je krótkotrwale i takie jest ich zadanie, natomisat szczepienia mają mieć skutek długotrwały i tu zaczyna się problem, wszakże antybiotyki tak czy inaczej nie zawierają w wielu przypadkach substancji tak szkodliwych i toksycznych, jak to się ma w przypadku szczepionek.
Co do szczepień przeciw gruźlicy, a no widzisz sama, iż ogólnie nie są zalecane szczepienia jakiekolwiek u ludzi po przeszczepach... po przeszczepach, nie powinno zalecać się szczepień wcale, a mimo wszystko szczepi się ludzi po przeszczepach, a nie? Ogólne wskazania szczepień w ok. rok po przeszczepie. Co najlepsze, jest sporo lekarzy, którzy zalecają szczepienia dla osób po przeszczepach, gdyż te osoby mają obniżoną odporność, no więc świetnie! Osoby z obniżoną odpornością, już nie chodzi o fakt, aby im tą odporność bezsensownie podwyższać ale o fakt, że ich organizm w wielu kwestiach nie będzie miał szansy obronić się przed powikłaniami poszczepiennymi. Poza tym, jednym z przeciwwskazań do szczepień przeciw gruźlicy jest pierwotny niedobór immunologiczny i jak dotąd nie udało mi się choćby przeczytać na żadnej ulotce dostępnej szczepionki( w Europie i USA) przeciw gruźlicy, aby te szczepionki nie były zalecane osobom z wtórnym niedoborem immunologicznym. Osoby z wtórnym niedoborem, to między innymi osoby po przeszczepach. Tak też ludzie po przeszczepach nadal są szczepieni.
No i kolejna sprawa, jak można pomóc zdrowemu układowi immunologicznemu, który jakkolwiek reagując przeciwciałami na szczepionkę miałby nie reagować na faktyczną infekcję? To jest totalny bezsens, gdyż silny system immunologiczny tak czy inaczej potrafi bronić się przed przeróżnymi zakażeniami reagując w porę i nie trzeba mu do tego reakcji testowych, wszakże gdy zaszczepi się osobę nieodporną, z reguły organizm tej osoby nie wytwarza odporności ale walczy z powikłaniami poszczepiennymi, zupełnie jakby nabyło chorobę. A po co narażać system immunologiczny na chorobę, z którą tak czy inaczej sobie nie poradzi, gdy ryzyko zarażenia się tą chorobą jest mniejsze niż wystąpienie powikłań poszczepiennych (np. w przypadku osób z obniżoną odpornością)??? Będę bardzo wdzięczna, jeśli prześlesz mi choćby ulotkę szczepionki lub skrypt dotyczący tego, iż szczepionki przeciw gruźlicy absolutnie nie podaje się pacjentom po przeszczepach, wszakże ja osobiście takich znam, którzy są szczepieni i nie tylko przeciw gruźlicy, wszakże pewne jest iż grupą ryzyka zachorowania na gruźlicę jest choćby fakt leczenia immunosupresyjnego, jednak w przypadku tych osób, groźniejsze bywają powikłania poszczepienne aniżeli ryzyko samego zachorowania. I ma się to praktycznie do każdej szczepionki, nie tylko przeciw gruźlicy.
I taka nieistotna rzecz. Możesz mi wierzyć lub nie, ale u mnie w domu nie ma nawet aspiryny.
Mój syn szczepiony był ostatnio prawie już ponad 2 lata temu (niedługo będzie 3 lata - wtedy byłam jeszcze zwolenniczką szczepień), a obecnie ma 3 lata i miesiąc, ostatnio chorował jeszcze w 3 miesiące od ostatniego szczepienia, wtedy ciągałam się non stop po lekarzach,Ambulanz’ach, a nawet wylądowaliśmy w szpitalu. Od tamtego czasu (po okresie poszczepiennym) nie chorował ani razu, nawet nie miał przeziębienia, raz miał katar przez 3 dni i już zamierzałam iść do lekarza, ale nie zdążyłam, sam przeszedł. Chodził do przedszkola, miał kontakt z przeziębionymi, szczepionymi dziećmi, a go nawet kaszel najmniejsza infekcja nie złapała. Skąd wiem, że tamte dzieci były szczepione? A więc... przy wypełnianiu formularzy do przedszkola, wypełnione przez rodziców leżały na biurku u Kindergärtnerin i tak to widziałam tabele wypełnione szczepieniami, co ogólnie wzbudziło totalne zdziwienie, że moje dziecko nie jest szczepione i z tego powodu nawet miałam rozmowe, jednakże że szczepienia są dobrowolne, przymusu nie mamy, więc obyło się bez problemów. Bez problemów takich, że nie jestem wzywana na szczepienia pod groźbą kary ale często moje dziecko traktowane jest jak trędowate, bo nie szczepione, czyli potencjalny, zaznaczę najzdrowszy z dzieci znajomych, nosiciel wszelkich chorób. No cóż. Każdy wybiera jak uważa, wszakże tak jak ty, tak ja na podstawie obserwacji mojego dziecka, wiem co dobre jest dla mojego dziecka, a co nie.
Ciąg dalszy nastąpi... Maksiu73, nie musisz tego czytać, jeśli nie chcesz patrzeć prawdzie w oczy. Wybacz mi, jeśli jakkolwiek cię uraziłam, jednak jeśli myślisz iż praca w instytucie biotechnologii farmakologicznej czyni cię wiarygodną, powiem ci, że regularnie uczęszczam na wykłady z mikrobiologii oraz historii epidemiologii (polecam, świetna dziedzina), tak też mamy coś wspólnego. Czasem wyrażam się zbyt obrazowo, ale to tylko dlatego, aby każdy kto będzie miał okazję to przeczytać, niejako miał pojęcie tego, co tak na prawdę jest na rzeczy. Łącząc siły obydwie (za i przeciw), każdy może przeanalizować tą kwestię obiektywnie, prawda?
Pozdrawiam cię serdecznie i bardzo żałuję, iż temat ten staje się dla ciebie męczący.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mira dnia Sob 17:40, 22 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:40, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
maksiu73
24 Październik 2009, 18:55:25 »
Hallo Ewa
Wcale mnie nie urazilas. Kazdy ma prawo do swojego zdania. I ja tez tylko wypowiadam swoja opinie...
I wcale nie chce powiedziec, ze moje wypowiedzi sa wiarygodne tylko dlatego ze pracuje w instytucie technologii biofarmaceutycznej... ja z wyksztalcenia jestem chemikiem... chcialam tylko powiedziec, ze mam dostep do wielu materialow i dlatego jestem w stanie sama sobie wyrobic opinie na temat lekarstw i szczepien... nie jestem bezkrytycznym czytelnikiem "Bild", ktory na tej podstawie kieruje sie w zyciu... czy moja opinia jest prawdziwa? Nie wiem... byc moze kiedys przyznam ci racje, na dzien dzisiejszy jestem zwolennikiem szczepionek... dodaje przy tym: nie bezkrytycznie. Tylko dla mnie jest to mniejsze zlo...
Czy mozesz mi dac gwarancje, ze moja corka poradzi sobie z grypa? Pewnie nalezalaby do tych kliku procent, ktore niestety przegrywaja walke... w sumie tez mi nikt nie moze dac 100-procentowej gwarancji, ze dzieki szczepionce nie zachoruje... ale ja nie chce sobie potem do konca zycia robic wyrzutow, ze moja corka zmarla, a byc moze dzieki szczepionce moglaby zyc... A ja chce, zeby moje dziecko zylo...
A co do szczepionki przeciw gruzlicy, ulotki do niej nie widzialam. Jednak jak juz wspominalam moja corka jest po przeszczepie i znam cala mase doroslych i dzieci po przeszczepach. Zaden z nich nie jest szczepiony na gruzlice i kliniki u nas uwazaja, ze szczepionka ta nie jest stosowna dla ludzi po przeszczepach. Z tego co wiem, w Niemczech od wielu lat sie nie szczepi w ogole. Nawet moj maz (juz po czterdziestce) nie mial tego szczepienia, bo juz wtedy nie szczepiono... Byc moze w Austrii jest inny trend.
I temat ten mnie nie meczy, tylko mysle ze troche odbieglismy od tematu poczatkowego, a wiec wplywu zwiazkow rteci na rozwoj autyzmu...
Nie wiem, czy jak sobie jeszcze troche podyskutujemy, to nie wyrzuca nas z tego forum...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:41, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
Beata1
24 Październik 2009, 19:36:01 »
Witam wszystkich, nie odzywamy się, bo od wczoraj jestem z Filipem w szpitialu. Ma robione badana, by dowiedzieć się od czego wciąż ma temperaturę.
maksiu73
24 Październik 2009, 20:02:02 »
Moze nie calkiem jestem w temacie... czyzbym cos przeoczyla w watku? jak dlugo Filipek ma temperature? Jak wysoka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mira
Administrator
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:42, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ewa77
24 Październik 2009, 20:15:40 »
Cytat: maksiu73 w 24 Październik 2009, 18:55:25
Hallo Ewa
Wcale mnie nie urazilas. Kazdy ma prawo do swojego zdania. I ja tez tylko wypowiadam swoja opinie...
I wcale nie chce powiedziec, ze moje wypowiedzi sa wiarygodne tylko dlatego ze pracuje w instytucie technologii biofarmaceutycznej... ja z wyksztalcenia jestem chemikiem... chcialam tylko powiedziec, ze mam dostep do wielu materialow i dlatego jestem w stanie sama sobie wyrobic opinie na temat lekarstw i szczepien... nie jestem bezkrytycznym czytelnikiem "Bild", ktory na tej podstawie kieruje sie w zyciu... czy moja opinia jest prawdziwa? Nie wiem... byc moze kiedys przyznam ci racje, na dzien dzisiejszy jestem zwolennikiem szczepionek... dodaje przy tym: nie bezkrytycznie. Tylko dla mnie jest to mniejsze zlo...
Czy mozesz mi dac gwarancje, ze moja corka poradzi sobie z grypa? Pewnie nalezalaby do tych kliku procent, ktore niestety przegrywaja walke... w sumie tez mi nikt nie moze dac 100-procentowej gwarancji, ze dzieki szczepionce nie zachoruje... ale ja nie chce sobie potem do konca zycia robic wyrzutow, ze moja corka zmarla, a byc moze dzieki szczepionce moglaby zyc... A ja chce, zeby moje dziecko zylo...
A co do szczepionki przeciw gruzlicy, ulotki do niej nie widzialam. Jednak jak juz wspominalam moja corka jest po przeszczepie i znam cala mase doroslych i dzieci po przeszczepach. Zaden z nich nie jest szczepiony na gruzlice i kliniki u nas uwazaja, ze szczepionka ta nie jest stosowna dla ludzi po przeszczepach. Z tego co wiem, w Niemczech od wielu lat sie nie szczepi w ogole. Nawet moj maz (juz po czterdziestce) nie mial tego szczepienia, bo juz wtedy nie szczepiono... Byc moze w Austrii jest inny trend.
I temat ten mnie nie meczy, tylko mysle ze troche odbieglismy od tematu poczatkowego, a wiec wplywu zwiazkow rteci na rozwoj autyzmu...
Nie wiem, czy jak sobie jeszcze troche podyskutujemy, to nie wyrzuca nas z tego forum...
Maksiu73, bardzo się cieszę, że nie jesteś urażona. W Austrii jakkolwiek szczepienia nie są obowiązkowe i osoby po przeszczepach z reguły się nie szczepią i to już nie chodzi o zalecenia lekarza, wszakże znam osoby które są kilka lat po przeszczepie (serca, nerki, płuc) i żaden z lekarzy po prostu nie wspomniał im o szczepieniach ale faktem jest to, że w Europie czy ogólnie na świecie osoby po przeszczepach są wciąż szczepione bezsensownie z polecenia lekarzy, gdyż ślepo im ufają. Nie wiem natomast czy ty sama zdecydowałaś szczepić swoje dziecko, czy też doradzali ci lekarze, chociaż i tak robisz to, co uważasz za dobre.
Maksiu73, tak jak nie dam ci gwarancji, że twoja córka nie zachoruje na grypę i z niej wyjdzie nawet z osłabionym systemem immunologicznym... tak nie dam ci gwarancji, że jakkolwiek twoja córka zniesie grypę po szczepieniu, a dodatkowo da radę zwalczyć powikłania poszczepienne. Z pewnością i z większym prawdopodobieństwem może należeć do grupy procentu, którego system immunologiczny nie zniesie tego typu powikłań, aniżeli do typu, który grypy samej w sobie nie zniesie, wszakże mimo osłabionego systemu immunologicznego, posiada jeszcze śluzówki i gardło w stanie bardzo dobrym, które jako pierwsze bronią organizm przed grypą, wszakże nawet słaby system immunologczny nie jest wyrocznia, ale śluzówki, na które immunosupresja wpływu nie ma, stąd wielu ludzi po przeszczepach, nie szczepionych, nie choruje na grypę albo choruje rzadko. Wiesz, jedno szczepienie, drugie... nic się nie dzieje, a za trzecim razem będziesz pluła sobie w brodę, że ją zaszczepiłaś (przy okazji przytoczę przypadki rodziców, którzy właśnie plują sobie w brodę). A czy dasz mi gwarancję, że twoja córka jak i inne dzieci nie dostaną powikłania poszczepiennego i potem rodzice będą sobie pluć w brodę, że zaszczepili (śmiertelnie) swoje dziecko??? Każde szczepienie to ogromna interwencja w system immunologiczny (ten osłabiony przede wszystkim), w który nie powinno się ingerować i mam nadzieję, że wiesz dlaczego i nie muszę tego rozwijać, bo znowu esej napiszę (no cholerka, szczegółowa jestem). W każdym razie, przytoczę ci wypowiedzi osób po przeszczepach ale zapewniam cię, że to nie jedyne a tylko tak dla przykładu. Oto link:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak da się wyczytać... bez szczepień w większości czują się świetnie... Maksiu73... w zasadzie nie wiem czy ci gratulować czy współczuć, wszakże masa osób w Europie czeka na przeszczep a tym samym wiążę się to z różnymi problemami, jednak gratuluję ci, że twoja córeczka żyje ale współczuję ci, że musiała przechodzić przeszczep, gdyż mogła być zdrowa od urodzenia. W każdym razie, moim zdaniem szczepienia są jej tyle potrzebne, jak dla mnie wózek inwalidzki, ale bez śmiechu, bo wkrótce może mi to grozić, tymczasem czuję się jeszcze dobrze ,ale wszystko na pozytywnie póki jest jak jest j.w.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|